fot. W Zawadzki

Statek pożarniczy "Strażak" - ORW W-wa

W listopadzie 1977 roku, w ramach struktury Stołecznej Komendy Straży Pożarnych, utworzono specjalistyczną sekcję ratownictwa wodnego, zlokalizowaną przy I Oddziale ZSP Warszawa-Praga Północ. Powyższa decyzja była podyktowana coraz większym odsetkiem interwencji podejmowanych w zakresie działań ratowniczo-gaśniczych na wodzie. Jedną z większych akcji lat siedemdziesiątych w stolicy był pożar Mostu Łazienkowskiego we wrześniu 1975 roku. Specyfika pożaru obiektu mostowego nastręczała wiele trudności przy wspomnianych działaniach. Największą bolączką okazał się brak specjalistycznych jednostek pływających przystosowanych do prowadzenia nawodnej akcji gaśniczej na Wiśle, które znacznie zwiększyłyby efektywność działań. Utworzony w 1977 roku Oddział Ratownictwa Wodnego przewidziano zatem m.in. do wykonywania następujących podstawowych działań:

  • prowadzenie na wodzie lub nad jej brzegami akcji ratowniczych i gaśniczych na obiektach nawodnych i brzegowych
  • zasilanie w wodę pododdziałów prowadzących długotrwałe akcje gaśnicze na lądzie
  • ratowanie ludzi oraz mienia podczas katastrof i powodzi
  • usuwanie z powierzchni wody substancji niebezpiecznych

Ważnym elementem bazy sprzętowej stołecznej sekcji ratownictwa wodnego stały się zatem jednostki pływające. W ich skład wszedł statek pożarniczy „Strażak” oraz kutry pożarnicze BMK-130, uzupełnione przez amfibie BAW i MAW. Sprzęt pływający stacjonował na co dzień w praskim porcie żeglugi śródlądowej. Wraz z powołaniem do życia Oddziału Ratownictwa Wodnego pojawił się na Wiśle statek pożarniczy „Strażak”. Był to morski statek o parametrach zanurzenia umożliwiających żeglugę po rzekach. „Strażak” został wyposażony w 150-konny silnik napędzający dwie pompy – każda o wydajności 7500 l/min. Woda do celów gaśniczych pobierana była za pośrednictwem tych pomp bezpośrednio z akwenu, na którym jednostka pływająca działała. Statek wyposażono w dwa stałe działka wodno-pianowe – każde o wydajności 1600 l/min – umieszczone na dziobie oraz nadbudówce. Ponadto woda mogła być tłoczona do działka przenośnego posadowionego na rufie oraz do sześciu nasad 75, przeznaczonych do linii wężowych. Dodatkowe wyposażenie statku stanowił aparaty oddechowe, linki ratownicze, ubrania żaroodporne, aparat do cięcia metali, piła mechaniczna, bosaki, radiotelefony, lornetki, rakietnica, echosonda, wyrzutnia liny oraz łódź ratunkowa.

Historia lubi się powtarzać i w 40-rocznicę pożaru na Łazienkowskim sytuacja się bardzo wiernie odwzorowała. I pomimo faktu, że technika pożarnicza poszła bardzo do przodu, organizacja i szkolenie również wyznaczyły całkiem nowe standardy, stwierdzając bardzo ogólnikowo - łatwo nie było... i jakby czegoś zabrakło.