1960
  • Uchwalenie nowej ustawy o ochronie przeciwpożarowej.

  • Rozpoczęcie produkcji zmodernizowanego samochodu gaśniczego Jelcz 002 zabudowanego na podwoziu Star 25
1961
  • Pożar na statku M/S Konopnicka w Stoczni Gdańskiej. W wyniku tragicznego nieporozumienia i braku koordynacji, podczas prac na statku wybuchł pożar. Większość pracowników zdołało się ewakuować, ale ogień odciął drogę ucieczki 21 innym. Władze stoczni nie zaryzykowały decyzji o rozcięciu poszycia kadłuba statku by ratować uwiezionych stoczniowców - wszyscy - 21 osób - zginęli pod pokładem.

1963
  • Rozpoczęcie produkcji motopompy M4/4 PO-4

  • Budowa pierwszego prototypu samochodu Star 25 SD-17
1964
  • Rozpoczęcie produkcji samochodu gaśniczego GSn-900

1966
  • W Jelczu rozpoczęto produkcję seryjną samochodu gaśniczego GBAM 2/8+8 typ 028

  • Na dzień 31 grudnia w kraju funkcjonowało 176 ZSP i 383 ZZSP.
1967
  • Do kraju sprowadzono pierwszy samochód gaśniczy GCBA zabudowany przez renomowaną austriacką firmę Rosenbauer.

1968
  • Do krajowych jednostek straży pożarnych trafiły pierwsze egzemplarze lekkich samochodów gaśniczych GLM-8 zbudowanych na bazie dostawczego Żuka

1969
  • Państwowy Ośrodek Maszynowy w Zamościu rozpoczyna produkcję samochodu gaśniczego GBM 3/8

  • Jelczańskie Zakłady Samochodowe wdrażają do produkcji model 003 GBAM 2/8+8

Rozwój techniki pożarniczej w latach sześćdziesiątych

Okres ten w historii Polski zwany okresem małej stabilizacji w kontekście rozwoju techniki pożarniczej scharakteryzować można jako umiarkowany postęp w dziedzinie produkcji samochodów pożarniczych i sprzętu.

Początek lat sześćdziesiątych zaowocował modernizacją samochodów gaśniczych 001 i 002. W ramach tej modernizacji zastosowano w obu typach podwozie Star 25 z nowym zespołem napędowym, który korzystnie wpłynął na dynamikę pojazdu. Z drugiej strony rozczarowaniem okazał się fakt zakończenia, u schyłku 1960 roku produkcji odmiany 001 wyposażonej w autopompę. Powodem tej decyzji był wadliwy sposób napędu autopompy (sytuacja analogiczna do tej z 1955 roku, kiedy to z produkcji wyeliminowano Stara 20 GA-16). We wszystkich dotychczas wyprodukowanych samochodach 001 pośpiesznie demontowano autopompy zastępując je motopompami. Straż pożarna znów pozostała bez samochodów gaśniczych wyposażonych w autopompy, bowiem jedynym typem produkowanym w kraju przez kolejne pięć lat był model 002 GBM 2/8. W połowie lat sześćdziesiątych podjęto kolejną próbę skonstruowania na podwoziu Stara pojazdu z autopompą. W nowym modelu GBAM 2/8+8 zastosowano jednocześnie auto i motopompę, które w połączeniu dawały wydajność 1600 l/min. Jednak również w tym przypadku napęd autopompy okazał się niedoskonały.

Produkcja JZS nie zaspakajała potrzeb straży pożarnej, dlatego dodatkową produkcję samochodów typu GBM rozpoczął POM w Zamościu. Niezależnie od tych dwóch producentów komendy straży i jednostki OSP we własnym zakresie adaptowały podwozia ciężarówek dostosowując je do potrzeb pożarniczych. Jedną z większych partii pojazdów adaptowanych wykonała KWSP w Opolu zabudowując 132 podwozia Lublin przekazane z wojskowego demobilu. W drugiej połowie dekady `60 przyśpieszono proces motoryzacji polskiej straży poprzez uruchomienie produkcji lekkiego samochodu GLM-8 na podwoziu Żuka., wyposażonego w motopompę i sprzęt do podawania wody. Nowością w ofercie krajowych samochodów gaśniczych był również, samochód śniegowy GSn - 900.

Rozwój miast i przemysłu spowodował, zaistnienie zapotrzebowania na ciężkie samochody gaśnicze z dużymi zbiornikami na wodę i autopompami o dużej wydajności, których w kraju nie produkowano. W połowie lat sześćdziesiątych trafiły do Polski pierwsze egzemplarze czechosłowackich pojazdów Skoda 706 GBA 3,5/16 oraz Tatra 138 GCBA 6/32, a później również Tatra 138 GCBA 8,5/48 z zabudową austriackiej firmy Rosenbauer. Ta ostatnia konstrukcja przeznaczona była dla ZZSP operujących w dużych zakładach przemysłowych.

W dziedzinie pojazdów specjalnych istniało szczególne zapotrzebowanie na drabiny mechaniczne. Radzieckie drabiny na podwoziach ZIS i ZIŁ wchodzące do podziałów bojowych były już mocno przestarzałe a zakup zachodnioniemieckich Magirusów ograniczony był zaledwie do kilku sztuk rocznie (!). Z myślą o jednostkach straży stacjonujących w siedzibach powiatów skonstruowano drabinę Star 25 SD-17 o drewnianej konstrukcji przęseł. Podjęto również prace nad wariantem SD-22 z przęsłami metalowymi, ale do produkcji seryjnej żadnej z tych drabin nie doszło. Rozpoczęto też próbną eksploatację wysięgników hydraulicznych SH-12 pod kątem wykorzystania ich do działań ratowniczo-gaśniczych. Wszelkie inne pojazdy specjalne zabudowywane były we własnym zakresie przez komendy straży.

Lata sześćdziesiąte to pierwsze jednostkowe jeszcze zakupy sprzętu zachodniego (głównie drabin), ograniczone z jednej strony oszczędnościami dewizowymi, a z drugiej wyraźnie jeszcze odczuwalnym oddechem wielkiego brata ze Wschodu. Dziesięciolatka ta nie przyniosła odczuwalnych zmian wyposażenia straży w sprzęt. Zaniedbania z tego wynikające już wkrótce zemściły się w tragiczny sposób.